Wybór felietonów z „Tygodnika Powszechnego”.
Coś tam czasem się zatliło z jednej albo drugiej, ale znikomo, jak błędny ognik. O północy byliśmy na miejscu, na zielonym rynku. Jechało się w kółko, wśród drzew, jak duktem. W gęstwinie jakieś złote światełka pełgały. I było zupełnie cicho, bo wszyscy poszli spać pewni, że już nic się nie wydarzy. Bo co miałoby się wydarzyć o północy na końcu kraju?
źródło opisu: https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/kroniki-beskidzkie-i-swiatowe
źródło okładki: https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/kroniki-beskidzkie-i-swiatowe